poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Czas na przerwę

Już do Was wracam!
Nie było mnie tu koopę czasu, po części z przyczyn technicznych - g+ nie chciało mnie wpuścić na moje konto! Po części ze względu na sprawy prywatne, o których nie zamierzam pisać i dzielić się nimi z całym Internetem ;)

Wracam z przerwą na pyszną kawkę. W końcu (!) zainwestowałam w  porządny ekspres do kawy i rano mogę cieszyć się ulubionym, puszystym cappuccino. Niby kawa parzona po turecku też ma swoje grono zwolenników, ale co espresso to espresso. Zmielone ziarna kawy, przeciśnięte pod ciśnieniem przez maszynę, to zupełnie inny wymiar smaku. Do tego lekko (ważne!) ciepłe mleko, ubite na sztywną pianę i można zaczynać kolejny dzień. Wszystkie moje babulce, wołają teraz już od progu, że one piją kapuczino z wyjątkowo dużą pianką! :)
Czyli inwestycja miała sens....

1 komentarz:

  1. Ja od dawna czaję się na taki kombajn do parzenia kawy. By wystarczyło jedynie wsypać świeżo palone ziarna, by po chwili cieszyć się filiżanką dobrej kawusi.

    OdpowiedzUsuń